bądź mną
wyprowadź się od starych
właściciel mieszkania wstawia ci zmywarkę
kup kostki do zmywarki
umyj naczynia
zostają na nich zacieki
dowiedz się, że musisz kupić też sól do zmywarki, żeby nie było tych śladów
w sklepie tylko opakowania po 9000 kilo za 9000 złotych
nie potrzebujesz aż tyle i nie chcesz wydawać hajsu
pojedź do rodziców na obiad
odsyp sobie od nich trochę soli do torebki, bo oni też mają zmywarkę
wracaj do domu
stój na przystanku
pal szluga (sam skręcam)
podjeżdżają bagiety nieoznakowanym samochodem
CO PAN TAM PALI?
SZLUGE
bagieta wącha
WSZYSTKO OK, ALE JAK JUŻ SIĘ ZATRZYMALIŚMY TO PAN JESZCZE KIESZENIE I PLECAK POKAŻE
wyciągają ci z plecaka torebkę z solą do zmywarki
OOOOOO
UUUUUUUUUU
OOOOOOOOOOOO
UUUUUUUUUUUUUUUU
NO TERAS TO MASZ MŁODY PRZEJEBANE
W11 ODBIÓR PODEŚLIJCIE CHŁOPAKÓW NA JANA PAWŁA DRUGIEGO, MAMY TO ZDARZENIE
tłumaczenie nic nie pomaga
po 5 minutach trzy bagietowozy
wszyscy ludzie na przystanku patrzą
ty w kajdankach
6 bagieciarzy stoi dookoła
MARIUSZ WEŹ RZUĆ OKIEM BO TY NA TYM SZKOLENIU BYŁEŚ, ILE TEGO JEST?
NO BOGDAN ZE 100 GRAMUW BENDZIE, AMFETAMINA ALBO MEFEDRON, ALBO NAWET KOKS
IDZIESZ DO PIERDLA PROSTO, ROZUMIESZ SKURWYSYNU?
PROKURATOR CI OD RAZU DA SANKI ZA COŚ TAKIEGO KUMASZ CHUJU? DO WRZEŚNIA W ARESZCIE POSIEDZISZ
ALE PANIE BAGIETMAJSTRZE TO NA PRAWDĘ SÓL CZANÓW DO ZMYWARKI
MNIE NIE OSZUKASZ, 10 LAT W POLICJI ROBIĘ GNOJU JEBANY
jedziecie na komisariat
całkowite przeszukanie
te słynne przysiady (pozdro dla kumatych)
przykuty do krzesła
na wadze wychodzi 120 gram soli do zmywarki lub jak kto woli mefedronu
ZNASZ ROBSONA?
ZNASZ CYGANA?
ZNASZ SIWEGO?
DLA KOGO LATASZ?
SKĄD TO KURWO MASZ?
plaskuny na mordę
kopanie po kostkach
opowiadanie jak mi pod celą spreparują anus
zebrało się pół komisariatu
wszyscy opowiadają jaki zaraz wpierdol dostanę jak się nie przyznam do posiadania narkotyków i nie powiem skąd mam
wszyscy grożą ile to lat będę siedział w więzieniu
ja już kurwa łzy w oczach
przychodzi jakiś komendant
A CO TU SIĘ DZIEJE?
ZŁAPALIŚMY WIELKIEGO HANDLARZA PANIE KOMENDANCIE
drzyj mordę, że przyrzekasz, że to sól do zmywarki
NO JAK DLA MNIE TO FAKTYCZNIE SÓL, KILKA DNI TEMU SAM DOSYPYWAŁEM, ALE TRZEBA DO BADAŃ DO LABORATORIUM
perspektywa siedzenie w sztumie aż będą wyniki badań z laboratorium
powiedz, że możecie pojechać do domu do starych i porównać
komendant mówi żeby tak zrobić
jedziesz komisyjnie z czterema bagietmajstrami do starych
TY MARIUSZ TYLKO MUSIMY NA ORIENCIE BO MOŻE GNÓJ NAS CHCE W PUŁAPKIE WZIONŚĆ
jak wchodzicie do starych to bagiety ręce mają na kaburach
PANI GAŁECKA? PRZESZUKANIE! PANI POKAŻE SÓL DO ZMYWARKI xDDDDD
starzy oszołomieni jakby się piwa napili
matka pokazuje sól
wygląda tak samo
atmosfera się trochę uspokaja
bagietmajstrzy myślą
ALE SKĄD JA MOGĘ WIEDZIEĆ CZY PANI TEŻ TU KOKAINY NIE TRZYMA CZO?
slodki_jezu.png
jedziesz z matką, ojcem i czterema policjantami do sklepu
komisyjnie kupujecie paczkę over soli 9000 kilo za 9000 złotych
mandoliny ludzi przy kasie jak 7 osób w tym 3 bagiety kupują paczkę soli najlepsze xDDD
bagiety wysypują trochę na maskę radiowozu
takie same jak to z plecaka i to z domu
HEHE SORY MŁODY, SAM ROZUMIESZ, ŻE TO PODEJRZANIE WYGLĄDAŁO NIE XD
oddaj sól starym
wróć do domu
postanów zmywać ręcznie do końca życia
najlepsze #copypasta wygrzebane we wszystkich zakamarkach polskich internetów xD
15 marca 2016
SPORTOWE ŚWIRY
WITAM SPORTOWE ŚWIRY JEST 6 RANO JA WŁAŚNIE SZYKUJE SIĘ NA NASTĘPNY DZIEŃ SPORTOWYCH ZMAGAŃ ZA GODZINĘ ODWIOZĘ MOJĄ AMELKĘ DO SZKOŁY A POTEM WRÓCĘ ZROBIĆ POSIŁKI PODKREŚLAM POSIŁKI NA CAŁY DZIEŃ W POJEMNIKACH NA MROŻONKI NO WITAM ODWIOZŁEM JUŻ AMELKĘ ROBIĘ TERAZ MOJEGO OMLETA Z 600 GRAM BIAŁEK JAJ ORZECHÓW MIGDAŁÓW MASŁA ORZECHOWEGO CYNAMONU I PIEPRZU KAJEŃSKIEGO DLA ZŁAMANIA SMAKU NA NASTĘPNE POSIŁKI PODKREŚLAM POSIŁKI MAM INDYKA Z RYŻEM I WARZYWAMI ŁOSOSIA Z KASZĄ JAGLANĄ KTÓRA ROZGRZEWA ORGANIZM RÓWNIEŻ Z WARZYWAMI TERAZ LECĘ NA TRENING ALE WY PRZECIEŻ BĘDZIECIE ZE MNĄ WITAM WŁAŚNIE ROBIĘ TRENING Z PAPAJEM ZARAZ IDZIEMY NA WYKWINTNY OBIAD CZYLI NA STEKI Z ZIEMNIAKAMI WITAM WŁAŚNIE SKOŃCZYLIŚMY TRENING TERAZ ZESTAW NAPRAWCZY GLUTAMINA TURBO DŻETY IZOLAT BIORĘ PRYSZNIC I IDZIEMY NA STEKI WITAM JA WŁAŚNIE JUŻ WRÓCIŁEM DO DOMU Z CAŁĄ RODZINKĄ I ROBIĘ SWOJEGO OMLETA Z 600 GRAM BIAŁEK JAJ Z OWSIANKĄ I MIGDAŁAMI LUDZIE PYTAJĄ MNIE CO JEMY NA WIGILIĘ WIĘC OPOWIEM WAM KARPIA KTÓRY JEST TŁUSTY ZASTĘPUJEMY ŁOSOSIEM PIEROGI Z KAPUSTĄ I GRZYBAMI ZASTĘPUJEMY PIEROGAMI Z MĄKI ORKISZOWEJ Z BIAŁKAMI JAJ I MIGDAŁAMI DO SAŁATKI JARZYNOWEJ DODAJEMY GLUTAMINĘ I TURBO DŻETY Z MAJONEZEM FIT BARSZCZE CZERWONY ZASTĘPUJEMY SOKIEM Z BURAKÓW KTÓRY PODGRZEWAMY W GARNKU I TAK DALEJ JA WŁAŚNIE SKOŃCZYŁEM JEŚĆ MOJEGO OMLETA ODPISUJE TERAZ NA WASZE MAILE I ZARAZ BĘDĘ SZEDŁ SPAĆ BO JUTRO KOLEJNY DZIEŃ SPORTOWYCH ZMAGAŃ NO WITAM JA JUŻ IDĘ SPAĆ Z MOJĄ KOCHANĄ ASIUNIĄ PAMIĘTAJCIE STO PROCENT NA TRENINGU ALBO NIC! POZDRO!
12 marca 2016
Kiblowy dyrygent
Lubię, jak wchodzę do pracbazowego kibla na poranne posiedzenie. Dwie kabiny zajęte. I tak siedzą po cichutku lokatorzy tych kabin. Wyczekują, kto pierwszy wyjdzie. Że oni niby tu tylko hehe nosa wydmuchać. Wszechobecną ciszę narusza jedynie charakterystyczne tapanie palcy w ekrany telefonów. I tak wyczekują. W ciszy. Wtedy wchodzę ja, niczym komendant na posterunek. Zasiadam na tronie i w pełnej oprawie dźwiękowej robię to, po co tu przyszedłem. Wtem z otaczających mnie kabin zaczynają się wydobywać akompaniujące mi, podobne dźwięki. Okowy ciszy zostały zerwane. Orkiestra w końcu gra w harmonii. Zapach wolności unosi się w całym pomieszczeniu, a kompani w duchu dziękują mi za wybawienie. To ja, Mistrz Ceremonii. Kiblowy dyrygent, wyzwoliciel stłamszonych.
7 marca 2016
Birofile xD
Wkurwiają mnie już tacy piwosze-neofici, co to kurwa całe życie walili harnasie za 1,99 i inne tatry, a teraz nagle koneserzy piw kraftowych.
Pół biedy, jak ustawiasz się na piwo w plenerze. Teraz każdy monopolowy musi mieć w lodówkach jakieś ciachany palone, kormorany niskosłodzone i inne żywe bezglutenowe, nabierze sobie taki 6 różnych do siatki i zadowolony nie truje dupy. Ale nie daj boże kup sobie piwo jakiegoś większego browaru. Nie mówię to o obiektywnie hujowych harnasiach, żubrach czy innych tyskich, ale normalnych piwkach typu perła czy Łomża, co to przyjemnie obalić latem bez kontemplacji bukietu smakowego. Zaraz się zaczyna:
- hurrr durrr co ty pijesz, koncernowe siki, jebie tekturo, za tyle samo mogłeś mieć ekokraftowy CIEMNY PRZENICZNY LAGER PILS PALONY JASNY PEŁNY z BROWARU KOCZKODAN, mmm, pacz jakie to dobre, wyliżem jeszcze butelke po wypicu!!!!!!!
Nieważne, że 5 lat temu sami spuszczali się nad „perło export”, bo okazało się, że istnieje poniżej 4 zł coś nie jebie żółcią jak harnaś i nie chce się rzygać wypiciu 7.
Prawdziwa jazda zaczyna się przy próbie ustawienia w jakiejś knajpie. Lokale z wyborem mniejszym niż 15 gatunków piw kratowych albo belgijskich czy niemieckich odpadają. Rzut oka na kartę wystarczy, i już trzoda:
- o, nie ma południowosakosńskiego stouta 16894 IPA uberchmielone 69 IBU z browaru Himmler, wychodzimy, co mie tu jakimś guwnem pizner urkłel chco otruć!
Koniec końców po sprawdzeniu wszystkich lokali z jedzeniem lądujesz w jakimś speluno pubie z gównomuzyką i wyborem 10 0000 piw o zjebanych nazwach typu „atomowy morświn”, „natarcie pszenicy” albo o nazwach na zasadzie „w chuj długa nazwa procesu technologicznego+nazwa wioski, z której jest browar”
-pacz to je zajebisty lokal, to je wybór, mmm, ukraińskie piwo pszeniczne środkowej fermentacji wysokohmielone palone otwartej ekstaktacji w niedomknietej kadzi browaru Jabolon, w schłodzonym kuflu, tak jak mówił Kopyr na blogu, boże, jakie to dobre, mmm…
I żłopie tą zupę o konsystencji gunwa, co to do niczego nie podobna. To tyle żali na dziś, gorzej jak spotka się dwóch takich januszy koneserów piwa i pierdolo całe spotkanie, ale to już temat na inną opowieć, jak chcecie, to napisze…
Pół biedy, jak ustawiasz się na piwo w plenerze. Teraz każdy monopolowy musi mieć w lodówkach jakieś ciachany palone, kormorany niskosłodzone i inne żywe bezglutenowe, nabierze sobie taki 6 różnych do siatki i zadowolony nie truje dupy. Ale nie daj boże kup sobie piwo jakiegoś większego browaru. Nie mówię to o obiektywnie hujowych harnasiach, żubrach czy innych tyskich, ale normalnych piwkach typu perła czy Łomża, co to przyjemnie obalić latem bez kontemplacji bukietu smakowego. Zaraz się zaczyna:
- hurrr durrr co ty pijesz, koncernowe siki, jebie tekturo, za tyle samo mogłeś mieć ekokraftowy CIEMNY PRZENICZNY LAGER PILS PALONY JASNY PEŁNY z BROWARU KOCZKODAN, mmm, pacz jakie to dobre, wyliżem jeszcze butelke po wypicu!!!!!!!
Nieważne, że 5 lat temu sami spuszczali się nad „perło export”, bo okazało się, że istnieje poniżej 4 zł coś nie jebie żółcią jak harnaś i nie chce się rzygać wypiciu 7.
Prawdziwa jazda zaczyna się przy próbie ustawienia w jakiejś knajpie. Lokale z wyborem mniejszym niż 15 gatunków piw kratowych albo belgijskich czy niemieckich odpadają. Rzut oka na kartę wystarczy, i już trzoda:
- o, nie ma południowosakosńskiego stouta 16894 IPA uberchmielone 69 IBU z browaru Himmler, wychodzimy, co mie tu jakimś guwnem pizner urkłel chco otruć!
Koniec końców po sprawdzeniu wszystkich lokali z jedzeniem lądujesz w jakimś speluno pubie z gównomuzyką i wyborem 10 0000 piw o zjebanych nazwach typu „atomowy morświn”, „natarcie pszenicy” albo o nazwach na zasadzie „w chuj długa nazwa procesu technologicznego+nazwa wioski, z której jest browar”
-pacz to je zajebisty lokal, to je wybór, mmm, ukraińskie piwo pszeniczne środkowej fermentacji wysokohmielone palone otwartej ekstaktacji w niedomknietej kadzi browaru Jabolon, w schłodzonym kuflu, tak jak mówił Kopyr na blogu, boże, jakie to dobre, mmm…
I żłopie tą zupę o konsystencji gunwa, co to do niczego nie podobna. To tyle żali na dziś, gorzej jak spotka się dwóch takich januszy koneserów piwa i pierdolo całe spotkanie, ale to już temat na inną opowieć, jak chcecie, to napisze…
4 marca 2016
W mięsnym...
Stoję w kolejce, przede mną jakaś para, przed nimi jakaś laska, wcześniej wężyk starych bab. Laska się obraca i zauważa ją ta z pary. I się zaczyna.
- Ewa!?
- Klaudia?! O jaaa, Zajebiście się tak spotkać. W mięsnym, hihihi
- Zajebiście! Dawno się nie widziałyśmy. Kiedy ostatnio? U Marcina na melanżu? Naprawdę zajebiście hihihi.
- U Maćka i Magdy się widziałyśmy chyba
- Nie byłam wtedy, nad morzem byłam, z Moniką pojechaliśmy do Marty i jej tego nowego ich odwiedzić
- No ale i tak zajebiście no.
- No. Zajebiście wyglądasz! Byłaś u fryzjera? Zajebiście!
- No byłam, dzięki, dzięki. Wiem, zajebiście. Hi hi.
Gość z pary milczy. Stoi. Lampi się w kiełbasy. Chyba je liczy. Medytuje w mięsnym.
- Byłam u fryzjera i wyobraź sobie, że jak wracałam autem, to mi wszyscy kierowcy migali światłami. Masakra, mówię ci. Dobry stylista to podstawa.
Nie dowierzam. Zerkam do kolesia od kiełbas. On też chyba nie dowierza. Odpłynął do odległej mięsnej krainy, wzrok wbity gdzieś w ostatni rząd z polędwicami. I nie odrywając wzroku od wędlin, robotycznym głosem mówi:
- A światła miałaś włączone?
- Co?
- Czy miałaś światła mijania włączone w samochodzie?
- Hihihi nie wiem, od fryzjera wracałam. Skąd Ty go wytrzasnęłaś Klaudia? Hihihi.
Wtedy spotkałem wzrok kolesia. Pustka. Zabrała mu duszę. Odwrócił się w ciszy, znowu do kiełbas. Szkoda człowieka.
- Ewa!?
- Klaudia?! O jaaa, Zajebiście się tak spotkać. W mięsnym, hihihi
- Zajebiście! Dawno się nie widziałyśmy. Kiedy ostatnio? U Marcina na melanżu? Naprawdę zajebiście hihihi.
- U Maćka i Magdy się widziałyśmy chyba
- Nie byłam wtedy, nad morzem byłam, z Moniką pojechaliśmy do Marty i jej tego nowego ich odwiedzić
- No ale i tak zajebiście no.
- No. Zajebiście wyglądasz! Byłaś u fryzjera? Zajebiście!
- No byłam, dzięki, dzięki. Wiem, zajebiście. Hi hi.
Gość z pary milczy. Stoi. Lampi się w kiełbasy. Chyba je liczy. Medytuje w mięsnym.
- Byłam u fryzjera i wyobraź sobie, że jak wracałam autem, to mi wszyscy kierowcy migali światłami. Masakra, mówię ci. Dobry stylista to podstawa.
Nie dowierzam. Zerkam do kolesia od kiełbas. On też chyba nie dowierza. Odpłynął do odległej mięsnej krainy, wzrok wbity gdzieś w ostatni rząd z polędwicami. I nie odrywając wzroku od wędlin, robotycznym głosem mówi:
- A światła miałaś włączone?
- Co?
- Czy miałaś światła mijania włączone w samochodzie?
- Hihihi nie wiem, od fryzjera wracałam. Skąd Ty go wytrzasnęłaś Klaudia? Hihihi.
Wtedy spotkałem wzrok kolesia. Pustka. Zabrała mu duszę. Odwrócił się w ciszy, znowu do kiełbas. Szkoda człowieka.
1 marca 2016
Mafia zapiexowa
Jakieś 2 miesiące temu otworzyli mi pod blokiem nową knajpę serwującą zapiexy. Ja jako prawilny anon niewychodziłem z domu, bo babełe zawsze obiad robiła, ale jakieś półtora miesiąców temu babe postanowiła mi sprawić przyjemność i zamiast schabowego powiedziała mi żebym poszedł na te nowe zapiexy i mi dała 10 zł. Oczywiście heatingsy itd ale wyjebałem tam pomyślałem że zjem sobie coś dobrego i nie polaczkowego. I kurwa wchodzę tam, był wieczór już i ciemno no i lokal mały, w środku nikogo nie ma, za ladą jakiś seba i ja wybieram sobie z menu zapiexę z paperoni i czymś tam i czekam. W między czasie wchodzi do lokalu dwóch sebixów i podają rękę gościowi za ladą po czym podchodza do mnie, ja już sraka w majtach i mi też podają rękę i mówią siemanko. Ja cały zdezorientowany też mówię siemanko i podaję ręce i dumłem trochę nawet nie wiem z czego. Dostałem zapiexa i wpierdalam. Był dobry xD do lokalu wchodzą kolejne seby i się kurwa ze wszystkimi witają i ze mną też, rzucają smacznego. No kurwa kosmos xD okazało się, że takie tu sa zwyczaje, wszyscy się znają, a kto nowy to się go poznaje i tak sie wita. Kurwa naony xD w końcu ktoś mnie zauważył i potraktował na równi ze sobą. Czułem się dumny i jako część ich środowiska. Postanowiłem że zacznę tam przychodzić. Zawsze jak wchodziłem i ktoś był to najpierw się witałem z gościem za ladą, a potem z resztą, czasem ich było dużo, ale z każdym trzeba było się przywitać i życzyć smacznego. Z czasem zaczełem gadać z tymi sebami o jakichś gównach albo o tym co akurat leciało w tv. Byłe jednym z nich. Przychodzę tam do teraz.
Ale ja nie o tym. Po półtora miesiące prawie codziennego przychodzenia tam (nie zawsze jadłem) miałem wyrobioną pozycję i byłem swój.
Babełe któregoś dnia powiedziała mi, że ma ochotę na te specyfiki i jej się obiadu nie chce robić, to ją zabrałem na zapiexy. Kurwa sebixy ją pokochały, a ona pokochała ich xD była od tamtej pory babcią od zapiexów, zawsze jak któryś ją widział to pomagał z zakupami itp
Wszystko było super do momentu w którym zapiexy mi się trochę przejadły i postanowiłem pójść a chinola. Pewnego wieczora wchodzę do chinola niedaleko zapiexów i kurwa widzę sebixów z wrogim spojrzeniem i wszyscy się na mnie jopią. Ja wyjebane i ide do kitajca i zamawiam kurczaka w cieście na wynos. Usiadłem i czekam, chinol gdzieś zniknął w kuchni. Nagle podchodzi do mnie jakiś sebix i mi mówi
e ty kurwo baron mówi że ty jesteś z zapiexów i się z nimi trzymasz wyjazd stąd robisz albo wyjebię ci trepa na ryj
Ja sparaliżowany siedzę i modlę się by odeszli. Nagle chinol woła moje zamówienie. Szybko idę do lady, biorę kurczaka i wychodzę. Zatrzymuje mnie na zewnątrz grupa sebów. Biorą mojego kurczaka, otwierają pudełko i każdy z nich pluje mi do tego jedzenia i mi oddają szczęśliwi. Ja w szoku uciekam, po drodze wypierdalam do kosza tego chinola i idę do chłopaków do zapiexów, jakieś 3 minuty szybkim krokiem. Opowiadam im co się stało, pytają o ksywy, ja tlyko barona pamiętałem. Czterech typów wjebało się do golfa i pojechali do chinola (no kurwa rzeczywiście 3 minuty pieszo bardzo potrzebny samochód xD) i podobno na zewnątrz zaczęli się tłuc xD
Anony, wyszło na to, że należę do jakiejś mafii zapiexowej xD Czy spotkaliście się kiedyś z takimi bandami powiązanymi z miejscówkami do jedzenia? Gangi z chinoli, kebabów, zapiexów? O co tu chodzi? Mój mózg rapuje jak kurwa sobie o tym myślę, nigdy o czymś takim nie słyszałem xD
Ale ja nie o tym. Po półtora miesiące prawie codziennego przychodzenia tam (nie zawsze jadłem) miałem wyrobioną pozycję i byłem swój.
Babełe któregoś dnia powiedziała mi, że ma ochotę na te specyfiki i jej się obiadu nie chce robić, to ją zabrałem na zapiexy. Kurwa sebixy ją pokochały, a ona pokochała ich xD była od tamtej pory babcią od zapiexów, zawsze jak któryś ją widział to pomagał z zakupami itp
Wszystko było super do momentu w którym zapiexy mi się trochę przejadły i postanowiłem pójść a chinola. Pewnego wieczora wchodzę do chinola niedaleko zapiexów i kurwa widzę sebixów z wrogim spojrzeniem i wszyscy się na mnie jopią. Ja wyjebane i ide do kitajca i zamawiam kurczaka w cieście na wynos. Usiadłem i czekam, chinol gdzieś zniknął w kuchni. Nagle podchodzi do mnie jakiś sebix i mi mówi
e ty kurwo baron mówi że ty jesteś z zapiexów i się z nimi trzymasz wyjazd stąd robisz albo wyjebię ci trepa na ryj
Ja sparaliżowany siedzę i modlę się by odeszli. Nagle chinol woła moje zamówienie. Szybko idę do lady, biorę kurczaka i wychodzę. Zatrzymuje mnie na zewnątrz grupa sebów. Biorą mojego kurczaka, otwierają pudełko i każdy z nich pluje mi do tego jedzenia i mi oddają szczęśliwi. Ja w szoku uciekam, po drodze wypierdalam do kosza tego chinola i idę do chłopaków do zapiexów, jakieś 3 minuty szybkim krokiem. Opowiadam im co się stało, pytają o ksywy, ja tlyko barona pamiętałem. Czterech typów wjebało się do golfa i pojechali do chinola (no kurwa rzeczywiście 3 minuty pieszo bardzo potrzebny samochód xD) i podobno na zewnątrz zaczęli się tłuc xD
Anony, wyszło na to, że należę do jakiejś mafii zapiexowej xD Czy spotkaliście się kiedyś z takimi bandami powiązanymi z miejscówkami do jedzenia? Gangi z chinoli, kebabów, zapiexów? O co tu chodzi? Mój mózg rapuje jak kurwa sobie o tym myślę, nigdy o czymś takim nie słyszałem xD
Subskrybuj:
Komentarze (Atom)